Jednak palma nie jest jedyną zadziwiającą rośliną Lubiejewskiej palmiarni. Obok niej rośnie bowiem monstera, której przeprowadzony niedawno remont tak posłużył, iż zaczęła systematycznie kwitnąć i owocować. Sama monstera stała się w ostatnich latach bardzo modna w dekoracji wnętrz - jest symbolem stylu, trendu urban jungle. Motywy tego pnącza pojawiają się na ubraniach, meblach, zasłonach, a żywa roślina coraz częściej gości w domach i instytucjach. Nazwa łacińska Monstera deliciosa wskazuje, że jest przepyszna. I tak jest – monstera ma jadalne i smaczne owoce. Jednak tu kryje się niebezpieczeństwo, gdyż niedojrzałe, chociaż już słodkie, są groźne. Znajdują się w nich tysiące igiełek kwasu szczawiowego i jedząc te owoce czujemy wbijające się w język i podniebienie szpileczki. Spożycie zbyt dużej ilości tych igiełek może spowodować opuchliznę krtani i utratę mowy. Bezpiecznie zatem można spożywać jedynie dojrzałe owoce, przypominające smakiem ananasa i banana. Mimo tych zagrożeń, w Portugalii i Hiszpanii wytwory monstery są przysmakiem. Lubiejewska monstera po kwitnieniu również wytwarza owoce i jest ich w tej chwili sporo.
Inną botaniczną ciekawostką są olbrzymie grzyby, które po raz pierwszy pojawiły się na terenie szkolnego parku. To purchawica olbrzymia, która może osiągać średnicę do 2 m i wagę 50 kg. Nasze okazy nie były aż tak wielkie, ale to i tak niespodzianka, że mogliśmy je zobaczyć. Jak twierdzi nasza pani biolog, która purchawicę olbrzymią znalazła, młode okazy można jeść smażąc je i panierując. Kilka lat temu grzyby te były pod ścisłą ochroną. Obecnie można je spotkać w parkach i ogrodach. W następnym roku Lubiejewskie okazy mogą osiągnąć jeszcze większe rozmiary, jeśli nikt ich nie zniszczy.
Uczniowie i nauczyciele szkoły rolniczej są szczególnie wrażliwi na otaczającą przyrodę. Wokół sporo się dzieje. Warto to obserwować.
Foto: J. Ignatiuk-Przastek